środa, 28 listopada 2007

Przypomnieć nie zaszkodzi (Gdt)

Tkwiąc w bezrobociu, przemierzając coraz to szersze połacie internetowej wiedzy natknąłem się na prawdę, która podnosząc na duchu uświadomiła mnie w przekonaniu, które jest solidną podstawą Zakonu Braci Zabrania..
Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki.
Przeliczamy:1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakładając, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, azaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu.
Przeliczamy lata na dni:40 * 365 = 14600 dni picia.Jeżeli możemy wypić 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!
Wniosek:Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 - na obiad i 30 - na kolację...
Wniosek?? nie taki diabeł straszny, jak zabraniec pijany
piona!!GDT

Jak mogłem zapomnieć o El Kuzino ? ...

Przecież jemu też należy sie 5 minut w świetle jupiterów i blasku chwały. Pojechałem z nim na kilka minut do Pobierowa coś zjeść i zobaczyć morze, a może mewę, nie pamiętam. W każdym bądź razie byliśmy tam dosłownie chwilę, wpadlimy do restauracji na szamę, podeszła kelnerka...
I zaczął mniej więcej tak :
- przepraszam, chciałbym się o coś zapytać, ale się trochę krępuję i nie wiem czy mogę; mogę?
- proszę
- jak mam na imię?
i tak wyrwał kelnerkę, ale to nie koniec. Wziął numer, pojechał do pracy do Egiptu na 4 tydzie, wrócił, zadzwonił do niej, pojechał do niej do Wolina, stamtąd do Pobierowa, gdzie wynajęli pokoik i rezando rezando!!! Takie bonusy od życia nie zdażają się codziennie. A szkoda...

Retrospeckcje, pamięci lekcje

Trochę blog ma zaległości, ale to z przyczyn natury chujowoznajomościowokomputerowej. Działo się wiele, ale po miesiącu tylko mogę po krótce streścić. Więc do dzieła :

- Przyjazd Miśponga - Nie no, 3 tygodnie miazgi. Przyjechało 100% dziewic, wróciło już tylko 66,6%, a to za sprawą Jang Wydriego Z1. Ale to nie to najważniejsze było. Ważniejsze jest to, że każdy kto przebywał z Hanyskiem, może już śmiało powiedzieć, że zna jego kutarę jak swoją. Jebany biegał nago ganiając te szmule z fistachem na wierzchu, masakra. A oprócz tego codziennie dawaliśmy tak grubo, że miesięczna rozłąka z nim dobrze każdemu zrobi.

- Trauma Spajdermena - Wyrwał szmulę naprawdę luz, wiem, widziałem. Po powrocie od niej musiał długo siedzieć pod prysznicem niczym Ace Ventura, bo jego "ciało" zostało splugawione. Odchylił dziewojce majty, a tam bóbr !!! i to kanadyjski !!! Ponoć kocur jakiego nawet na japońskich pornosach nie ma. A jak się najebał, to kazał jej się spytać jakiegoś kolegi czy wie co to pęknięty jeż. Spytała... i go potem za to przepraszała hahaha, kurwa meksyk.

- Mistrz Pan B. - wiele nie powiem, bo nie mogę :) ale żeby przeorać takie cudo a'la Pokahontaz z sytym basem, to szacun. Piona brachu !!! Wiedziałem, że nie jesteś gejem.

Nie będę się rozpisywał o wszystkim, bo to nie to samo, ale czekajcie na gorące wiadomości od Z1 Jegomości.