Nie jestem w stanie opisać tego co tam się działo. Myślałem długo co by tu skrobnąć, ale naprawdę nie da się. Nic nie jest w stanie odzwierciedlić tego jaka tam była faza, jaki brecht i jak bardzo daliśmy sobie w japę. A UMIEMY!!! I lubimy :) Wiem, że już też nie możecie się doczekać Pobierowa 2008. A teraz swoisty rarytas tego wypadu - video z Miśpongiem, który bezapelacyjnie był jak zawsze najlepszym Zabrańcem. Piona Pany!!! Razem nie zginiemy.
poniedziałek, 13 sierpnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Prześlij komentarz